Naukowcy dowodzą, że miliony dorosłych są mylnie przekonani o otyłości z powodu błędnych testów BMI. Wskaźnik masy ciała nie pozwala bowiem dokładnie ocenić, czy ktoś ma nadwagę lub też jest na nią narażony. Naukowcy podkreślają, że wielu szczupłych dorosłych, których BMI mieści się w normalnym zakresie, ma w organizmie zgromadzony niezdrowy tłuszcz, nie zdając sobie z tego sprawy. Niedawne naukowe odkrycia są kolejnym dowodem na to, że pomiary indeksu masy ciała bywają niewłaściwym i szkodliwym narzędziem.
Czym jest wskaźnik BMI?
Z pewnością każdy, kto borykał się ze żmudnym procesem odchudzania, zetknął się z terminem BMI. Oznacza on indeks masy ciała i stosowany jest w celu uzgodnienia, czy nasza waga mieści się w granicach normy, czy cierpimy na nadwagę lub otyłość. Skala pomiarów obejmuje niedowagę, wagę prawidłową oraz otyłość – aż do III stopnia. BMI mierzymy za pomocą porównania tego, ile ważymy do naszego wzrostu. Oto stosowana powszechnie kategoryzacja:
Niedowaga: od 16 do 18.5,
Waga normalna: od 18.5 do 25,
Nadwaga: od 25 do 30,
Otyłość I stopnia: od 30 do 35,
Otyłość II stopnia: od 35 do 40,
Otyłość III stopnia: ponad 40.
Choć metoda ta jest niezwykle popularna na całym świecie ze względu na prostotę i możliwość wykonania obliczeń samodzielnie choćby za pomocą internetowych kalkulatorów BMI, niesie ze sobą również pewne ryzyko błędu, które w dalszej perspektywie rozmaitych zaniechań pacjenta może mieć katastrofalne skutki dla zdrowia.

Mięśnie a tkanka tłuszczowa
Indeks masy ciała nie rozróżnia ilości tkanki mięśniowej od tłuszczowej. Oznacza to, że np. dobrze zbudowani sportowcy są wedle wskaźnika BMI klasyfikowani jako osoby otyłe, co jest oczywistą nieprawdą. Metoda jest również wadliwa w przypadku analizowania wagi dzieci, mimo że jest ona bardzo często stosowana w szkołach. Działa to również w drugą stronę. Osoby szczupłe, które pozornie nie muszą martwić się o swoją masę ciała, posiadają nierzadko nagromadzony w organizmie szkodliwy tłuszcz – na ogół w okolicach brzucha. Tłuszcz ten otacza narządy wewnętrzne, wydzielając toksyny. BMI nie uwzględnia również innych ważnych czynników, które należałoby wziąć pod uwagę przy określaniu wagi, takich jak płeć, wiek czy pochodzenie etniczne. Poza tym masa ciała nie jest jedynie prostą funkcją wzrostu, ale jest uzależniona również od gęstości mineralnej kości. Trzeba pamiętać, że nie posiadając kompletnych danych, lekarz może błędnie sklasyfikować pacjenta.
Naukowe odkrycie o BMI
Jak dowiódł Dr William Leslie z Uniwersytetu w Manitobie w Kanadzie, wskaźnik BMI może być wyjątkowo mylący i bynajmniej nie świadczyć o kondycji zdrowotnej pacjenta. Kanadyjski lekarz porównał rejestry blisko 50 tysięcy mężczyzn w średnim wieku, w tym ich wskaźniki masy ciała, procenty tłuszczu oraz to, czy zmarły. Odkrył on, że wśród zmarłych pacjentów większość posiadała na ogół niski wskaźnik masy ciała, a jednocześnie wysoki procent tkanki tłuszczowej. Dla porównania, osoby o wysokim wskaźniku BMI – sklasyfikowane jako otyłe – były w stosunkowo dobrym zdrowiu. Dr Leslie, którego badania zostały opublikowane w Annals of Internal Medicine, powiedział, iż wskaźnik BMI nie jest miarodajny – a przynajmniej nie zawsze. Dlatego prócz kontroli wagi bardzo istotne jest regularne badanie się oraz prowadzenie zdrowego stylu życia, by uniknąć cukrzycy oraz nagromadzenia tłuszczu w organizmie. A to, jak się okazuje, nie musi być wcale powiązane ze zbyt wysoką masą ciała.